ryby do psychologa...

szyszu
Ikra
Ikra
Posty: 2
Rejestracja: 22 maja 14, 23:34

ryby do psychologa...

Postautor: szyszu » 23 maja 14, 00:09

Cześć wszystkim!

Jestem tu nowy; po wielu latach postanowiłem wrócić do akwarystyki. Na razie litraż niewielki, bo tylko 60 litrów (większego akwarium w wynajmowanym mieszkaniu nie zmieszczę)... Ale do sedna - od wczesnych początków w moim zbiorniku obserwuję istne przeboje; dodam, że nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkałem.

Na pierwszy ogień, dwa tygodnie po założeniu zbiornika, do akwarium wprowadziła się para pięknych, cytrynowych gupików. Hodowałem gupiki przez lata, w moim domu rodzinnym do dzisiaj mamy kilka sztuk (potomkowie pary zakupionej kilkanaście lat wstecz) - i nigdy nie zaobserwowałem u nich agresywnych zachowań, tymczasem moja "świeża" samiczka okazała się prawdziwym katem: nie tylko przeganiała samca, ale też znienacka się na niego "rzucała" i podskubywała płetwy. Biedak przez większość czasu trzymał się od niej z daleka i osowiały snuł się po kątach zbiornika... W tej sytuacji postanowiłem dokupić kolejnego samca, który z miejsca podbił moje serce (o tym za chwilę), ażeby zajął nieco samicę, a może nawet zamęczył ją nieco figlami i, w rezultacie, ukrócił jej grypsarskie zapędy ;-)

Drugi samiec to mój idol! Nie tylko nie daje się zastraszyć samicy, nie tylko żywiołowo do niej podbija, ale też bronił kolegi, kiedy w Suce (tak żartobliwie przezwałem samicę) włączał się morderczy instynkt - kiedy próbowała atakować, stawał jej na drodze, odwracał uwagę... Piękna sprawa! Użyłem czasu przeszłego, bo - wielka szkoda - pierwszy samiec zdechł równie szybko, co pojawił się w zbiorniku (ostatniego dnia samica jakby podwoiła ataki :?).

Sytuacja nieco się ustabilizowała - samicy nadal (na szczęście o wiele rzadziej) przydarzały się napady szału; ścigała wtedy samca po całym akwarium, szczególnie w porze karmienia. Ten, chociaż uciekał w popłochu, po chwili jak gdyby nigdy nic rozpoczynał tańce godowe i nie odpuszczał samicy na krok (jej agresja zawsze po paru minutach odchodzi w zapomnienie). Z biegiem czasu sytuacja się nie zmieniała... aż do dzisiaj. Minęło właśnie pięć tygodni od założenia zbiornika, postanowiłem w związku z tym poszerzyć obsadę - do akwarium trafiło 6 neonków. Obawiałem się, że samica będzie je przeganiała, atakowała, tymczasem nie... Zdaje się, że - o dziwo! - trochę się ich obawia. Odkąd pojawiły się w akwarium, pływa samotnie, najchętniej z dala od całej gromadki i tylko przy dnie (śmieję się, że udaje kiryska). Szuka pokarmu, skubie żwir, kiedy neonki pojawią się w pobliżu, zdarza jej się zamierać w miejscu... Z agresora przemieniła się w ofiarę? O co tu chodzi? Dodam tylko, że neonki zupełnie się nią nie interesują, a tym bardziej nie przypuszczają ataków... Poczciwy samiec tymczasem - jest zachwycony nowymi kolegami; można powiedzieć, że stał się już częścią ich małej ławicy.

Rozpisałem się niemiłosiernie, ale bardzo mnie ten przypadek zaintrygował. Potraficie go w jakikolwiek sposób wyjaśnić?

Z góry dzięki!

Awatar użytkownika
Sance
Aqua Rodzina
Aqua Rodzina
Posty: 2364
Rejestracja: 21 kwietnia 14, 11:18

Re: ryby do psychologa...

Postautor: Sance » 23 maja 14, 05:42

Samotnej kobiecie odbija? Nie miała konkurencji więc zdominowała samca. teraz ma ładniejszą konkurencje wiec ze wstydu chowa się po kątach;)

malami90
Narybek
Narybek
Posty: 88
Rejestracja: 7 stycznia 14, 09:11

Re: ryby do psychologa...

Postautor: malami90 » 23 maja 14, 20:56

Witaj:) ja również uwielbiam gupiki u mnie było podobnie 2 samica (bo 1 zdechła) była z mojego chowu:) pływala od maleńkiego w akwarium głównym... Dokupiłam samca bo tak się w Nim zakochałam i zaczęła się komedia zamiast on zając się nią to ona zajęła się Nim. Pływala koło niego w dziwny sposób aż gdy jej podchody były nie zauważalne na moich oczach odgryzła trochę ogona samcowi. Więc ja dałam do 25l akwarium gdzie mam narybek na 1 dzien i noc później Wpuściłam do ogólnego i zrobiła się całkiem pokorna:) jak by nie ta rybka:) teraz na dniach będzie mieć małe:) rybki dają naprawdę wiele radości:)
malutka

Awatar użytkownika
davidvilla
Akwarysta
Akwarysta
Posty: 768
Rejestracja: 28 stycznia 14, 22:20
Lokalizacja: Nowa Huta

Re: ryby do psychologa...

Postautor: davidvilla » 24 maja 14, 07:46

Nihil novi... Ja miałem podobne problemy ale z Ramirezkami. Niestety w XXI wieku to faceci są słabszą płcią :)
Visca El Barca! Més que un club!

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 74 gości