Aigel &
PawlosmaDzięki, tak właśnie zrobiłem, tyle że skorzystałem z
photobucket.com. Według mnie szybciej 'chodzi' i jest bardziej przyjazny dla użytkownika.
Dzień 338 - 17.01.2011Co nieco się ostatnio wydarzyło, wiec czas na aktualizację.
Przede wszystkim po dłuższej przerwie zrobiłem podmianę wody. Odkładałem ją od kilku tygodni, ponieważ widziałem że korale z dnia na dzień wyglądają coraz lepiej i nie chciałem psuć tego co dobrze działa. W każdym razie po sześciu tygodniach, stwierdziłem że dłużej czekać nie wypada.
Przy okazji przed wymianą wody pokleiłem korale, przedmuchałem skały i odessałem sporo zielonych i purpurowych bakterii. Parametry wody zmierzone bezpośrednio po zabiegu, czyli 9 stycznia to:
PH - 7,54
KH - 9,0
NO3 - 2
PO4 - 0,07(Hanna)
Ca - 430
Mg - 1410
ORP - 305
Koralowce po raz pierwszy zareagowały na podmiankę pozytywnie - nie było żadnego chowania polipów, śluzowania, czy innego grymaszenia. Wszystkie od razu pięknie się napompowały i tak już zostało.
Jednak pomimo oczyszczenia skały i wymiany wody, wciąż miałem problem z niskim pH. W końcu desperacja sięgnęła szczytu i postanowiłem zaryzykować i wypróbować MICROBE-LIFT pH BUFFER/STABILIZER. Okazało się, że był to dobry pomysł, bo już po zaaplikowaniu pierwszej dawki pH w ciągu dwóch dni ładnie podskoczyło i od kilku dni utrzymuje się na poziomie około 7,7 rano i 7,9 wieczorem.
Niestety ubocznym skutkiem zastosowania tego specyfiku (co było do przewidzenia) jest podniesienie poziomu KH. U mnie skoczyło z 9,0 do 10,6. Na szczęście jednak mieści się jeszcze w normie, a zwierzaki zdają się dobrze tolerować tą zmianę. Jak tylko KH trochę spadnie, to zaaplikuję kolejną dawkę tego środka - myślę że już ostatnią - w nadzieji że pH w końcu osiągnie poziom 8,0-8,2.
Wyniki testów zrobionych przedwczoraj, w 3 dni po użyciu MICROBE-LIFT pH BUFFER/STABILIZER wyglądały następująco:
PH - 7,95
KH - 10,6
NO3 - 5
PO4 - 0,10(Hanna)
Ca - 430
Mg - 1410
ORP - 341
Walka z niskim pH skłoniła mnie również do rezygnacji z ręcznego dozowania suplementów. Uznałem, że jednorazowe podawanie większych ilości Ca, Mg i reszty (w dodatku mimo szczerych chęci nie zawsze regularne) w tak małym buforze wody jaki mam, też nie przyczynia się do poprawy i stabilizacji parametrów. Wiem, wiem... trochę mi to zajęło, ale lepiej późno niż wcale. W każdym razie w końcu zdecydowałem się na zakup pompy dozującej GHL Profilux Dosing Unit SA 4.
Wczoraj, pomimo kaca giganta, pompa została zainstalowana i uruchomiona.
Dzięki temu że ma 4 dozowniki, oprócz automatycznego dolewania płynów Ballinga mogłem też zautomatyzować suplementację minerałów i pierwiastków śladowych przy użyciu roztworu Tropic Marin Pro-Coral Mineral.
Na razie dawki ustaliłem 'na oko' w oparciu o to co dolewałem ręcznie, w rozbiciu na 24 porcje podawane co godzinę.
Ca - 4ml/h
KH - 4ml/h
Mg - 2ml/H
Pro-Coral - 15ml/h
W środę zrobię testy i jeśli będzie trzeba, to wprowadzę korekty.
Do baniaka trafili też nowi mieszkańcy:
Lobophyllia hemprichiiCynarina lacrymalisFungia repandaCerianthus filiformisNie udało mi się pstryknąć foty, bo akurat odpoczywa, ale jest całkiem ładny - ma białe/szare polipy i fluorescencyjny zielony środek.
Pojawiła się też nowa ryba -
Nemateleotris decora, jednak jest chyba dla mnie pechowa (pewnie dlatego, że 13 w baniaku). Za pierwszym razem pociąg się spóźnił i wpuściłem ją do akwarium po ciemku. Niby dobrze, ale głupia ryba wpłynęła prosto do jaskini homara. Homar jest raczej grzeczny, ale skoro jedzenie samo pcha mu się w kleszcze, to trudno go winić, że nie odmawia...
Druga próba była trochę lepsza. Babka wylądowała w baniaku po wieczornym karmieniu, pozostałe ryby nie zwróciły na nią najmniejszej uwagi, ale i tak była zestresowana więc schowała się w skałach. Po godzinie wypłynęła, tyle że ranna w oko. Nie był to ani krab, ani homar, bo cały czas je bacznie obserwowałem. Być może wieloszczet, a może sama się na coś nadziała, w każdym razie od trzech dni leży w narożniku na dnie, prawie nie je i moim zdaniem rokowania ma kiepskie. A szkoda, bo jest przepiękna.
Tak wygląda dziś jej oko. Trochę się już zagoiło, ale prawie na pewno na nie nie widzi.
Zauważyłem też, że nie tylko ryby mają swoich czyścicieli. Moja rozgwiazda piaskowa systematycznie, co kilka dni, podpełza pod Plerogyrę na której mieszkają Sexy Shrimps. Okazało się że ma w tym swój interes, bo jak tylko wygrzebie się na powierzchnie, krewetki zaczynają ją czyścić.
A na koniec jak zwykle kilka zdjęć baniaka. Moim zdaniem w końcu zaczyna wyglądać dobrze.
Tutaj planuję zrobić łąkę z różnokolorowych Discosom. Muszę tylko zdobyć kilka różnych grzybków luzem.