Polecam morskie. Zawsze byłam przeciwna wodzie z solą bo kojarzyła mi sie z choinką same kolory - jakieś to takie sztuczne... Nie przepadam jak rybki pływają bez celu (dlatego uwielbiam apisto bo one rywalizują, przeganiają się, pilnują narybku, tańczą przed sobą, itd).
Ale Michał się uparł a ja się nie odzywałam. Jednak morskie to zupełnie inna bajka. Codziennie może coś nowego wyjść ze skały. Nam powychodziło już trochę (ślimole, krab, krewetki maleńkie, rurówka zwykła i ta jakby pająk, i jakieś rurówki a'la radary, jakieś czułki obmacujące w nocy skałę (nie pamiętam nazwy), jakieś świecące w aktynice na zielono też jakby rurówki w sporym stadku i coś jakby zmniejszona do maluśkich Protopalythoa (też świecąca w aktynice). Glony pominę.
Tak więc morszczyzna jest zupełnie inna od słodkowodnego akwa. Ryby wcale nie są takie nudne. Bo np mandaryn zawsze śpi w tym samym miejscu dziwnie zawieszając się w skałę. Błazenek (zapewne samiec) czasem też tańczy przed samicą (a raczej dziwnie się telepie).
Zoanthus i nie tylko one (bo w sumie wszystko co mamy w akwa) się zamyka "w sobie" jak przeleci po nich krewetka. Rurówki tak samo. Tak więc cały czas coś się w akwa dzieje. Widać jak zoa.. przechodzi na inną skałę. Jak krab co jakiś czas niezdecydowany zmienia muszle z jednej na drugą by po jakimś czasie znów zmienić na tą pierwszą.
Błazenki wieczorem zawsze pływają pod samą taflą wody bo czekają na jedzenie żarłoki
A jak zapada ciemność w akwarium to chowają się spać w ukwiał. Są dni gdy ukwiał zmniejsza się do minimum i zamyka tak jak sie zwija skarpetki a błazenki usilnie starają się wepchnąć.
A na noc wszystko się chowa i zamyka jak może.
Jednak zabawy przy morskim i systematyczności jest znacznie więcej niż przy śłodkowyodnym. ale jak się dba i dużo czyta to solanka nie jest mega trudna.
i rzeczywiście takie trudne to się nie wydaje (oczywiście nie jestem jak wiele obłąkanych osób, że kupuje to co mi się podoba, bez myślenia czy dam radę i bez odpowiedniego przygotowania), a efekt powalający...Rewelka wręcz... 
