.W akwarium mieszkają 4 gupiki pawie oczka i 10 krewetek red cherry. Z początku gupiki były w szoku nowego środowiska. Zaczęły świrować i podszczypywać krewetki
. Teraz już się uspokoiły i tylko ganiają siebie nawzajem od czasu do czasu. Generalne są bardzo przyjacielskie. Jak podchodzę do szyby, to podpływają i się mi przyglądają. Zastanawiam się, czy jeszcze ze dwa by tam nie weszły (łącznie 6). Ale zobaczę najpierw jak te sobie radzą.Krewetki są raczej nieśmiałe. Chowają się w liściach i tylko pojedyncze wyprawiają się w teren. Może się jeszcze przyzwyczają i będą śmielsze. Ale generalnie strasznie mi się podobają, jak tak popylają przez akwarium drylując tymi swoimi nóżencjami.
Na zdjęciach widać moją utricularię przyczepioną wykałaczkami. Posadziłam ją miesiąc temu, ale wciąż boję się wyciągnąć te wykałaczki wyciągać. Jedna kupka to i dziś mi wyskoczyła z ziemi cała, bo najwyraźniej nie udało jej się ukorzenić. Pozostałe co prawda wyglądają lepiej, ale jeszcze chwile je potrzymam. Generalnie te chwasty posadzone były dość topornie. Te liście z lewej wyskakiwały tak często, że w końcu przyłożyłam je kamulcem. To różowe z prawej siedzi, ale jakieś takie smutne jest, pochylone.
Ale obaczym, co z tego zielska przetrwa i najwyżej się coś podmieni lub dokupi.
Ale widze jak od czasu do czasu strzelają jak torpeda z jednego końca akwarium na drugi, więc liczę, że jest okej.
