DeXter...
Po pierwsze, zmień tytuł na "Laboratorium deXtera"... "Eksperyment" sugeruje celowe działanie, którego tu przecież zabrakło. Chciałeś tangę, więc nasypałeś piachu. Potem tanga padła, a dostałeś roślinki, więc je wsadziłeś w piach. Potem dostałeś muszlowce i tanga wróciła, tyle że na zarośnięty już piasek. Mylę się?
To wyjaśnienie jest istotne, jeśli nie chcesz, by uważano Cię za rąbniętego. A tak - krawiec kraje jak mu...
Nie będę oczywiście wychwalał Twojego akwarium, bo kupa do zrobienia przed Tobą.
Ale krótki komentarz, częściowo polemiczny, napiszę...
Za dużo piachu? Przy multikach?
Jeśli usypią Ci górkę do górnej krawędzi, to znaczy, że faktycznie trzeba trochę piachu odsypać.
Rośliny? Temat roślin w biotopach jezior afrykański był wielokrotnie wałkowany, jedni chcą, inni nie. Rzecz gustu. Jednak rośliny mają jedną niepodważalną zaletę - są konsumentami związków azotu. Dlatego ja jestem za roślinami w tandze. Wprawdzie kryptokoryny to nie ten region świata, ale anubiasy też w tandze nie rosną, a mało kto protestuje.
Jednak włożyłbym jeszcze trochę wysiłku w ten zbiornik, wrzucił parę kamieni na kupę, a rośliny na tę i za tę kupę bym przesadził. Też w kupie. Pojedyncza kępa, nawet gęsta, będzie wyglądała naturalniej.
Korzeń. O, tu jest ciekawiej. Korzeni się do tangi nie wkłada, tak wieść gminna niesie. Gdzieś czytałem kontrargument probabilistyczny: skoro na Tanganiką rosną drzewa (a rosną) to może się zdarzyć, że gałąź z tego drzewa, a może i całe drzewo, wpadnie do wody... Bardziej jednak podoba mi się argument w postaci powszechnie znanego filmu National Geographic - polecam sceny z drewnianym wystrojem:
1. kolcobrzuch polujący na kraba,
2. altolamprologus chowający się przed wydrami,
3. wyklute sumy pod czułą opieką pielęgnic,
4. wąż polujący w kolonii muszlowców (sic!).
Oczywiście lepiej wyglądałby jakiś zarośnięty glonami klocek niż ta filigranowa "pajęczynka", ale drewno w tandze to nie jest wybryk natury.
Pozdrawiam
PS. Pochowaj też te rurki, bo one akurat najmniej pasują do ogólnego wystroju.
