mam dwa mieczyki od jakiegoś miesiąca na kwarantannie i jeden z nich zachorował. nie mam pewności co do choroby i proszę o pomoc w jej rozpoznaniu. akwarium 20L, 2 mieczyki (samiczki) trafiły na kwarantannę (brane ze sklepu). po jednym dniu oba straciły jaskrawo czerwony kolor i stały się plamiasto-ciemne. tygodniu jeden odzyskał czerwoną barwę, natomiast drugi dostał białej wysypki. No to myślę - ospa, trudno - i tak są w osobnym zbiorniku na kwarantannie, zdarza się. Ale co ciekawe mieczyk przeżył już blisko 3 tygodnie.. pobiera pokarm normalnie, jest aktywny, nie jest ospały, nie chowa się, nie ma drgawek etc. nie chudnie. Właściwie jedyne dziwne zachowanie to próbuje się "otrzepać".. niemalże jak pies. Dlaczego tak długo zwlekam z leczeniem? bo kilkukrotnie choroba cofnęła się, zostało tylko kilka kropek... ale już chyba 3 raz nastąpił nawrót. Codziennie kropki są w innych miejscach. Przez pewien czas miał bardzo postrzępione płetwy, ale odrosły. Stan obecny widać na załączonych zdjęciach.
dodam że nie widziałem żeby choroba atakowała oczy czy wargi.
Nie mam doświadczenia z chorobami, nigdy wcześniej nic w moich akwariach nie chorowało, a jedyne moje ofiary to dwie malutkie molinezje które wcięło w filtr zanim założyłem na wlot gąbkę :/
pH 7.5 NO3<25, drugi mieczyk jest zdrowy. nie wiem czy to flexibakterioza czy pleśniawka (?) czy jaka inna zaraza
Z góry dziękuję za pomoc!
