Od dwóch dni mam chorobę w akwarium. Wszystko zaczęło się że wyskoczyła samica z wody, żoną ja wrzuciła z powrotem ( niby była już sucha), jednak jakimś cudem przeżyła, co prawda miała sklejone płetwy i trochę inny kolor, brak apetytu ale żyła, stopniowo zaczynało się polepszać. Dodam że mniej więcej parę dni przed pojawieniem się choroby podałem mrożoną ochotke. Wczoraj zauważyłem na jej całym ciele ( najwięcej przy oku, i płetwach) białe kreseczki, takie po 1-2mm. Podkręciłem temperaturę i dzisiaj rano zauważyłem to samo u pozostałych dwóch sztuk ( tylko jedną jeszcze nie wykazuje objawów). Ryby zachowują się raczej normalnie, samiec pomimo narośli gania samice. Co to może być, czytałem wiele artykułów ale do niczego mi to nie pasuje. Mam również narybek i wygląda na to że jest zdrowy.
