Bojownik i wydęty brzuszek (zdjęcia)

Regulamin forum
Jeżeli chcesz pomocy lub rady związanej z chorobami ryb powinieneś udzielić niezbędnych informacji o swoim akwarium i sposobie jego prowadzenia. TUTAJ jest dostępny wzór tworzenia nowych tematów. Tematy odbiegające od standardów będą usuwane.
Tichy
Ikra
Ikra
Posty: 2
Rejestracja: 4 czerwca 20, 19:31

Bojownik i wydęty brzuszek (zdjęcia)

Postautor: Tichy » 4 czerwca 20, 20:02

Witam Wszystkich,

piszę post w desperacji: nie będę ukrywał, że nie jest to jedyne forum, na którym wrzucam pytanie, ale moje „stałe” Akwaforum.pl nie umie mi pomóc (lub nie chce), a z tematem walczę od 26 maja i znikąd pomocy. Pisałem nawet do kilku weterynarzy i na Uniwersytet Rolniczy, pisałem, że jestem skłonny nawet zapłacić za skuteczne leczenie (oczywiście rozsądne pieniądze), ale nikt się nie odzywa. Nie wierzę, że osoby znające się na rzeczy po zdjęciach nie są w stanie powiedzieć, co to za choroba i czy wyleczalna. Objawy pasują mi TROCHĘ do 3 różnych, ale nic nie pasuje w pełni.

Zdjęcia:
https://drive.google.com/drive/folders/ ... sp=sharing

Na pewno dawniej tego nie miał, myślę, że ma to od ok. 15-20 maja, choć nie wiem, czy od początku było tak duże, chyba nie, bo byśmy zauważyli od razu.

Ten biały pył na górze głowy zignorujcie! To antybiotyk, niechcący Żona go posypała, zaraz potem oczywiście proszek spadł, więc żadnej krzywdy mu nie zrobił ;)

Garść faktów:
1) Akwa ok. 50 l., podmiany wody co tydzień w ilości 5-6 l.
2) Ogólnie bojownik może jest mniej ruchliwy, jak się dobrze zastanowić, ale to ciężko określić kategorycznie, bo on ogólnie jest nieruchawy „od zawsze”, tak w poprzednim, jak i w obecnym akwarium.
3) Na pewno nie miał tego przed przenosinami do nowego akwa. Bojownika mamy od września 2019, ale z uwagi na sinice od 2020.04.26. jest w nowym, wg wykresów w pełni dojrzałym akwarium.
4) Testy wody są pod linkiem:
https://drive.google.com/drive/folders/ ... sp=sharing
Oczywiście rybkę wpuściłem, gdy parametry wody były zgodne z tym, co podano mi na Forum, skonfrontowałem to też z innymi opisami z neta i z parametrami opisanymi w samych testach. Widać było wyraźnie prawidłowy cykl azotowy, substancji w szkodliwych ilościach nie było.
5) Jedzenie dostaje to samo co dotychczas (3 różne mieszanki dla bojowników), odkąd wydawało mi się, że zrobił się jakiś grubszy, to mu zmniejszyliśmy karmienie (do ok. 20 małych granulek dziennie). Obecnie „post” - ok. 5-6 granulek.
6) W nowym zbiorniku pojawiły się małe ślimaczki - jeszcze zanim bojownik do niego trafił. Prawdopodobnie zawleczone zostały wraz z roślinami od innego akwarysty. Nie tępiłem ich w żaden sposób chemiczny, tylko po prostu usuwamy wszystkie, które jestem w stanie zauważyć (1 mm i większe). Z tego, co widzę, jest ich ogółem w akwa max. 10 szt., ale mikroskopijnych.
7) Nawozy dodaję w ilościach ciut mniejszych niż zalecają do tej pojemności:
https://www.clarias.pl/images/thumbnail ... -300ml.jpg
https://sklep.eakwarium.pl/1368-large_d ... plynie.jpg
8) Roślin nie brakuje, wręcz muszę co jakiś czas trzebić, żeby światło docierało też do tych niższych liści.
9) Świecę LED-ami załączonymi do pokrywy, ok. 10 godz. dziennie.
10). bojownik ma na imię Orzech.

Leczenie:
1). przez 2 dni był post zupełny, obecnie 5-6 granulek.
2). 2x zastosowałem kąpiel w siarczanie magnezu: 1 łyżeczka na litr wody w osobnym małym zbiorniczku przez 4 godziny, jednorazowo. Z temperaturą wyższą o 2 °C niż w akwarium. Bez ruchu wody i z niskim poziomem. Żadnych kupek na dnie zbiornika, w którym pływał, nie było, a nie było tam podłoża, więc od razu bym zauważył.
3). od tygodnia dostaje (normalnie zjada) antybiotyk - syntetyczny z grupy penicylin - między innymi dlatego szukam pilnej pomocy w diagnozie, bo nie chcę go zatruć antybiotykiem, nie można go przecież dawać wiecznie.
4). również od tygodnia dostaje (śladowo, bo niechętnie to zjada) lek przeciwzapalny Nimesil. Też nie chcę go dawać dłużej niż tydzień.
5). dołożyłem delikatny napowietrzacz (choć podobno bojowniki nie potrzebują, ale czytałem, że pomaga przy walce z infekcjami).
6). częściej zmieniam wodę i czyszczę podłoże.

Spostrzeżenia:

1). Co do kupek, to wypytałem Żonę i Córkę i twierdzą, że wiedzą, jak wyglądają jego kupki (podobne do żółtawych granulek jedzenia) i że od co najmniej kilku dni nie widziały takowych. Za to NA PEWNO złapaliśmy go na tym, że zjadł małe ślimaczki. Tępię te ślimaki, ale tych najmniejszych po prostu nie widzę i zresztą nie wszystkie da się wyłapać, na pewno zawsze kilka jest gdzieś schowanych. To nie jest plaga, widać ich w akwa nie więcej niż kilka szt. na raz.
2). A może to niestrawność? Można jakoś mu pomóc? Ja bym wziął krople żołądkowe, ale na rybkę pewnie nie podziałają i z aplikacją byłby problem (to nie rekin). Poza tym on jest CIĄGLE GŁODNY - tak żebra o jedzenie, że szok. To coś znaczy?

Błagam o jakieś porady, bo cała rodzina smutna, córka najbardziej :-( Nie chcę poddać eutanazji stworzenia, które mogłoby jeszcze pożyć, zwłaszcza że wita nas radośnie, gdy wracamy do domu, jest bardzo ciekawski, a nawet czasem ogląda TV, a w każdym razie tak to wygląda ;-) Jestem typem wrażliwca (wiem, żenada i niepraktyczne, ale tak mam) i ruszają mnie choroby nawet rybek - w końcu jest pod moją opieką.

Pozdrawiam, Rafał.

Awatar użytkownika
Hunter
Administrator
Administrator
Posty: 11854
Rejestracja: 25 stycznia 09, 17:25
Lokalizacja: NW
Kontaktowanie:

Re: Bojownik i wydęty brzuszek (zdjęcia)

Postautor: Hunter » 8 czerwca 20, 10:18

Karmisz rybę kiepskim żarciem, najprawdopodobniej tanimi płatkami typu tetra/tropical, prawda?
Bojowniki maja niezwykle czuły układ pokarmowy. Karma słabej jakości i monotonna.
Bojowniki nie powinny "łapać" powietrza przy pobieraniu pokarmu z tafli wody, a niestety go łapią podczas karmienia pokarmami pływającymi (zwłaszcza płatki). Są dedykowane pokarmy dla bojowników w postaci wolno opadającego granulatu, ale najlepszym i najzdrowszym wyjściem są mrożonki i żywy pokarm. Bojowniki to mięsożercy i taka karma powinna stanowić ich podstawową dietę.

Głodówka, co najmniej tydzień nie podawaj mu nic do jedzenia. Z głodu nie padnie, jak Ci się poszczęści to opuchlizna zejdzie jeśli nie to rybę należy uśmiercić. Faszerowanie jej farmakologią na pewno nie pomoże, a wręcz może zaszkodzić. Nie wiesz jaką dobrać dawkę. Nie wiesz jak i czy w ogóle ryba reaguje pozytywnie na leki. Przedawkowanie leku dla każdego organizmu kończy się śmiercią.
W internecie krążyły pomysły o nakłuwaniu ryby w celu uwolnienia powstałych gazów, ale nie wiem na ile to abstrakcja a na ile faktyczna pomoc rybie.
Neon Innesa piszemy wielką literą, podobnie jak Endlera, Ramireza, Blehera i inne nazwy ryb pochodzące od nazwiska.
Ponadto "Innesa" piszemy przez dwa "n" i jedno "s".

Moje akwaria:
1. Czterdziestka-piątka
2. Było LT, jest CW:

Zapraszam na Oficjalny FanPage naszego forum! Kliknij "Lubię To!"

Cykl azotowy w akwarium- w pigułce

Inspirujesz I Fascynujesz
Obrazek
Obrazek

Tichy
Ikra
Ikra
Posty: 2
Rejestracja: 4 czerwca 20, 19:31

Re: Bojownik i wydęty brzuszek (zdjęcia)

Postautor: Tichy » 9 czerwca 20, 20:32

Hunter pisze:Karmisz rybę kiepskim żarciem, najprawdopodobniej tanimi płatkami typu tetra/tropical, prawda?
Bojowniki maja niezwykle czuły układ pokarmowy. Karma słabej jakości i monotonna.
Bojowniki nie powinny "łapać" powietrza przy pobieraniu pokarmu z tafli wody, a niestety go łapią podczas karmienia pokarmami pływającymi (zwłaszcza płatki). Są dedykowane pokarmy dla bojowników w postaci wolno opadającego granulatu, ale najlepszym i najzdrowszym wyjściem są mrożonki i żywy pokarm. Bojowniki to mięsożercy i taka karma powinna stanowić ich podstawową dietę.

Głodówka, co najmniej tydzień nie podawaj mu nic do jedzenia. Z głodu nie padnie, jak Ci się poszczęści to opuchlizna zejdzie jeśli nie to rybę należy uśmiercić. Faszerowanie jej farmakologią na pewno nie pomoże, a wręcz może zaszkodzić. Nie wiesz jaką dobrać dawkę. Nie wiesz jak i czy w ogóle ryba reaguje pozytywnie na leki. Przedawkowanie leku dla każdego organizmu kończy się śmiercią.
W internecie krążyły pomysły o nakłuwaniu ryby w celu uwolnienia powstałych gazów, ale nie wiem na ile to abstrakcja a na ile faktyczna pomoc rybie.


Przepraszam, że milczałem kilka dni: na problemy z rybką nałożyły się osobiste, łącznie z awarią kanalizacji (zalewałem fekaliami ludzi z niższych pięter, trzeba było rury ze ścian wykuwać i udrażniać) :-(
Dostawał na zmianę (wymieniam w kolejności od tego, co lubił najbardziej): Tetra Betta granules, Hikari Betta Bio-Gold, Tropical soft line Betta (wolnotonące minigranulki) - tego ostatniego nie chciał jeść (skubnął 1-2 i ostentacyjnie odpływał), a było najdroższe :-( To był taki głodomór, że nic nie miało szans zacząć tonąć, bo rzucał się na żarcie tak, że aż momentami trochę wystawał grzbietem lub pyszczkiem nad wodę ;-)
Pięknie dziękuję za odzew i chęć pomocy, niestety Orzecha (znaczy się naszego bojownika) nie ma już wśród żywych, dziś go zawiozłem do weterynarza celem eutanazji, sam nie potrafiłem, i tak się pobeczałem jak dziecko, taka osobowość, co poradzę ;-(
Nie chcę się powtarzać, dlatego pozwolę sobie wrzucić link do innego Forum (mojego "pierwszego"), gdzie wypisałem podziękowania dla społeczności akwarystów (tut. Forum również to dotyczy, choć dopiero pod koniec do Was zawitałem) oraz próby ratowania Orzecha - może się to komuś na coś przyda. Przeczytasz tam też, że wg mnie moje leczenie trochę mu przedłużyło żywot.

Dziękuję i pozdrawiam, Rafał.

Wróć do „Choroby”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 52 gości