Chory Bojownik
Regulamin forum
Jeżeli chcesz pomocy lub rady związanej z chorobami ryb powinieneś udzielić niezbędnych informacji o swoim akwarium i sposobie jego prowadzenia. TUTAJ jest dostępny wzór tworzenia nowych tematów. Tematy odbiegające od standardów będą usuwane.
Jeżeli chcesz pomocy lub rady związanej z chorobami ryb powinieneś udzielić niezbędnych informacji o swoim akwarium i sposobie jego prowadzenia. TUTAJ jest dostępny wzór tworzenia nowych tematów. Tematy odbiegające od standardów będą usuwane.
Re: Chory Bojownik
Źle mnie zrozumiałeś. Nie chodzi o to, że chcę go jeszcze pod koniec życia torturować chwilę. Nic mi nie zrobił. Chodzi mi o bezbolesne i bezstresowe metody. Nie wiem w jakich preparatach jest odpowiednia chemia więc pytam. Może można w aptece bez recepty kupić coś skutecznego. W ostateczności mam wódkę.
Re: Chory Bojownik
Żadna zamrażarka, ludzie . Na Youtube jest wiele filmów instruktażowych jak przeprowadzić spokojną eutanazję olejkiem z pąków goździków. Można go kupić w sklepach z medycyną naturalną, może są w aptece, ale pewna nie jestem. No i na pewno w internecie. Tym środkiem ryby usypia się do różnych zabiegów weterynaryjnych, przy większym stężeniu ryba spokojnie umiera, wcześniej zasypiając.
Ostatnio zmieniony 16 września 17, 14:20 przez olivver2, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Chory Bojownik
Dzięki. Możesz dorzucić jakiegoś linka do yt bo nie mogę znaleźć?
Ostatnio zmieniony 16 września 17, 13:06 przez Jacob M, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Chory Bojownik
Mam nadzieję, że nie będziesz zmuszony go użyć. Powodzenia i trzymam kciuki!
Re: Chory Bojownik
Niestety. Jeżeli nie poprawi się do wieczora to już nie ma po co go męczyć. Robię mu już małą trumnę...
Re: Chory Bojownik
https://www.youtube.com/watch?v=8d0Ta4CTiCc
https://www.youtube.com/watch?v=ca1zZi8OipE
https://www.youtube.com/watch?v=Jby6TFQxIVI
Pamiętaj o dobraniu odpowiedniej dawki. Pierwszy filmik jest robiony na przykładzie bojownika.
Cóż, w takim razie życzę Twojej rybce spokojnych snów
https://www.youtube.com/watch?v=ca1zZi8OipE
https://www.youtube.com/watch?v=Jby6TFQxIVI
Pamiętaj o dobraniu odpowiedniej dawki. Pierwszy filmik jest robiony na przykładzie bojownika.
Cóż, w takim razie życzę Twojej rybce spokojnych snów
-
- Narybek
- Posty: 68
- Rejestracja: 2 sierpnia 17, 11:50
Re: Chory Bojownik
Peter007 pisze:Zamrażarka
Post zgłoszony moderacji. Ta metoda jest niezgodna z polskim prawem, to są prawdziwe tortury dla zwierzęcia.
Wyobraź sobie, co się dzieje z organizmem takiej ryby. Woda w niej zawarta powoli zamraża rozrywając każda komórkę, to jest niewyobrażalny ból dla ryby.
Człowieku, zastanów się następnym razem zanim coś napiszesz. Napisałbym to naprawdę ostrzej, ale nie mam czasu na to.
Jedyną humanitarną metodą jest metoda przedawkowania olejku z pąków goździków. Ryba w spokoju zaśnie i odejdzie.
Re: Chory Bojownik
Dziękuje za interwencję,aż mnie poraziło jak przeczytałam o zamrażarce.
Dodatkowo, jeśli mogę Ci coś poradzić na przyszłość: zgadzam się z przedmówcą, że zdrowa ryba, to głodna ryba. Jeśli w przyszłości chciałbyś jeszcze hodować bojownika, to zalecałbym karmić go kurczakiem lub sercami wołowymi jako urozmaicenie diety. Jako podstawę ja lubię podawać suszoną dafnię, granulki dla bojowników i mrożoną artemię. Czasem liofilizowaną ochotkę, ale z rozwagą. Nie wiem, jak wyglądało karmienie, ale ryba nie powinna mieć mocno zaokrąglonego brzucha po karmieniu. To znaczy, że jest przekarmiona. Zaleca się wtedy 3 dniową głodówkę. Przyznam nieśmiało, ze mi się zdażyło raz przekarmic bojka, a ten nawet przez 3 dni nie prosił o jedzenie. W razie pytań polecam się na przyszłość, przykro mi, że tak się skończyło, ale choroby ryb akwariowych ciężko się leczy .
Dodatkowo, jeśli mogę Ci coś poradzić na przyszłość: zgadzam się z przedmówcą, że zdrowa ryba, to głodna ryba. Jeśli w przyszłości chciałbyś jeszcze hodować bojownika, to zalecałbym karmić go kurczakiem lub sercami wołowymi jako urozmaicenie diety. Jako podstawę ja lubię podawać suszoną dafnię, granulki dla bojowników i mrożoną artemię. Czasem liofilizowaną ochotkę, ale z rozwagą. Nie wiem, jak wyglądało karmienie, ale ryba nie powinna mieć mocno zaokrąglonego brzucha po karmieniu. To znaczy, że jest przekarmiona. Zaleca się wtedy 3 dniową głodówkę. Przyznam nieśmiało, ze mi się zdażyło raz przekarmic bojka, a ten nawet przez 3 dni nie prosił o jedzenie. W razie pytań polecam się na przyszłość, przykro mi, że tak się skończyło, ale choroby ryb akwariowych ciężko się leczy .
Re: Chory Bojownik
Nóż i po krzyku. Labiryntowe oddychają powietrzem atmosferycznym, więc myślę że zanim ryba śnie z zimną, prędzej się utopi. Nigdy nie byłem zwolennikiem mrożenia ryb, lepsze, szybkie i skuteczne rozwiązanie to przeciecie kręgosłupa za głowa lub po prostu uderzenie w głowę.
Akwaria kiedyś: 240l 72l 3x28,8l 112l Obecnie: 72, 105, 750, 725l
http://www.siepomaga.pl/
Na pewno, naprawdę, od razu, po prostu, na razie, hodowca, reguła, rzadko, żaden, w ogóle, włączać, co najmniej...
http://www.siepomaga.pl/
Na pewno, naprawdę, od razu, po prostu, na razie, hodowca, reguła, rzadko, żaden, w ogóle, włączać, co najmniej...
Re: Chory Bojownik
Wszystko jest wyżej napisane jeśli chodzi o sposób karmienia.
Napiszę podsumowanie gdyby ktoś kiedyś miał podobny problem. Ostatnich siedem dni wyglądało następująco.
Ryba nie jadła przez pewien czas bo tabletki jej ewidentnie nie pasowały. Po pewnym czasie przyzwyczaił się i jadł małe ilości. Były momenty podczas których wydawało się, że idzie ku dobremu. Trzy dni temu zdecydowałem, że podejmiemy ostateczną próbę a jeśli nie to trzeba będzie się pogodzić z nieuleczalnością choroby. Podałem znowu bactocabs F wg zaleceń. Do tego zrobiłem wstępną kąpiel, która trwała pół godziny w wysokim stężeniu leku. Zdawałem sobie sprawę, że leczenie może być zbyt intensywne (co widać po roślinach, które nie wytrzymały i zostało ich 20%) jednak była to ostateczność. Kiedy kuracja się zakończyła podmianką wody i dodaniem węgla aktywnego (wczoraj) Feluś wyglądał słabo ale stabilnie. Coś zjadł, ruchawy zbyt nie był. Nie mniej jednak pomyślałem, że może uda mu się dojść do siebie kiedy stężenie leku spadło. Dzisiaj od rana wyglądał źle. Pogodziłem się z myślą o tym, że trzeba rozważyć opcje eutanazji. Napisałem na forum, kupiłem olejek. Kiedy z rybą było już naprawdę słabo (a stan pogarszał się z godziny na godzinę), usiadłem przed komputerem żeby obejrzeć te linki na YT odnośnie dawkowania. Jak skończyłem Feluś już był martwy. Ponieważ musiał umrzeć w ciągu 10 minut bo tyle go nie widziałem, na wszelki wypadek umieściłem go w tym rozcieńczonym olejku na wszelki wypadek gdyby miał jeszcze jakąś świadomość. Trumienka już zaklejona. Żałuję, że nie zrobiłem tego wszystkiego 15 minut szybciej. Może by się mniej męczył... Dodam jeszcze, że oprócz tego co widzicie na ostatnim zdjęciu (opuchlizna trochę zmalała) pojawiły się małe dziurki w płetwach. To był symptom ostateczny. No nic.
Dziękuję forumowiczom za szybkie odpowiedzi. Jeśli macie tutaj jakąś giełdę to zaraz umieszczę ogłoszenie bo więcej nie zdecyduję się na posiadanie rybek.
Pozdrawiam. Temat do zamknięcia.
Napiszę podsumowanie gdyby ktoś kiedyś miał podobny problem. Ostatnich siedem dni wyglądało następująco.
Ryba nie jadła przez pewien czas bo tabletki jej ewidentnie nie pasowały. Po pewnym czasie przyzwyczaił się i jadł małe ilości. Były momenty podczas których wydawało się, że idzie ku dobremu. Trzy dni temu zdecydowałem, że podejmiemy ostateczną próbę a jeśli nie to trzeba będzie się pogodzić z nieuleczalnością choroby. Podałem znowu bactocabs F wg zaleceń. Do tego zrobiłem wstępną kąpiel, która trwała pół godziny w wysokim stężeniu leku. Zdawałem sobie sprawę, że leczenie może być zbyt intensywne (co widać po roślinach, które nie wytrzymały i zostało ich 20%) jednak była to ostateczność. Kiedy kuracja się zakończyła podmianką wody i dodaniem węgla aktywnego (wczoraj) Feluś wyglądał słabo ale stabilnie. Coś zjadł, ruchawy zbyt nie był. Nie mniej jednak pomyślałem, że może uda mu się dojść do siebie kiedy stężenie leku spadło. Dzisiaj od rana wyglądał źle. Pogodziłem się z myślą o tym, że trzeba rozważyć opcje eutanazji. Napisałem na forum, kupiłem olejek. Kiedy z rybą było już naprawdę słabo (a stan pogarszał się z godziny na godzinę), usiadłem przed komputerem żeby obejrzeć te linki na YT odnośnie dawkowania. Jak skończyłem Feluś już był martwy. Ponieważ musiał umrzeć w ciągu 10 minut bo tyle go nie widziałem, na wszelki wypadek umieściłem go w tym rozcieńczonym olejku na wszelki wypadek gdyby miał jeszcze jakąś świadomość. Trumienka już zaklejona. Żałuję, że nie zrobiłem tego wszystkiego 15 minut szybciej. Może by się mniej męczył... Dodam jeszcze, że oprócz tego co widzicie na ostatnim zdjęciu (opuchlizna trochę zmalała) pojawiły się małe dziurki w płetwach. To był symptom ostateczny. No nic.
Dziękuję forumowiczom za szybkie odpowiedzi. Jeśli macie tutaj jakąś giełdę to zaraz umieszczę ogłoszenie bo więcej nie zdecyduję się na posiadanie rybek.
Pozdrawiam. Temat do zamknięcia.
-
- Narybek
- Posty: 68
- Rejestracja: 2 sierpnia 17, 11:50
Re: Chory Bojownik
Autorze, nie rezygnuj całkowicie z akwarystyki!
Spróbuj, nie śpiesz się, nawet gdybyś miał następnego kupić za pół roku, postaw zbiornik niech dojrzewa. To nie jest hobby, którego da się pozbyć całkowicie.
Przykro mi z powodu Bojownika, zrobiłeś wszystko żeby mu pomóc, tak już jest. Twoja rola w jego ratowaniu została wypełniona w 100%, mało kto walczyłby do końca.
Spróbuj, nie śpiesz się, nawet gdybyś miał następnego kupić za pół roku, postaw zbiornik niech dojrzewa. To nie jest hobby, którego da się pozbyć całkowicie.
Przykro mi z powodu Bojownika, zrobiłeś wszystko żeby mu pomóc, tak już jest. Twoja rola w jego ratowaniu została wypełniona w 100%, mało kto walczyłby do końca.
Re: Chory Bojownik
dokladnie to jest chorobaAkwaMichał pisze:To nie jest hobby, którego da się pozbyć całkowicie.
Re: Chory Bojownik
Nie poddawaj się! To na prawdę satysfakcjonujące hobby, o czym z pewnością się przekonałeś. Jeśli starałeś się zapewnić rybie najlepsze warunki życiowe, to moim zdaniem nie masz sobie nic do zarzucenia. Tak się zdarza, a Twój "płetwonogi" na pewno był wdzięczny za opiekę i leczenie.
Re: Chory Bojownik
Feluś to nie była pierwsza rybka, którą miałem. W młodości miałem dwa zbiorniki. Z czego jeden taki mocno przypadkowy a drugi już ładny z odpowiednio dobraną florą i fauną. To był zbiornik azjatycki. Nie wiem czy te ryby miały się prawo spotkać ale na pewno były przynajmniej z jednego regionu. I wiem, że to wraca. Stąd był Feluś. To taki powrót po latach. Wszystko wskazuje jednak na przeprowadzkę w niedalekiej przyszłości więc tak czy siak będę musiał porzucić akwaria. Wolę jednak porzucić je puste niż z małymi przyjaciółmi. Chociaż nie powiem... już miałem dzisiaj załamanie i chęć do zrobienia większego zbiornika. Z tego powodu, że nie chcę ich porzucać Feluś był sam. Gdyby było inaczej mieszkałby w 70 litorwym zbiorniku z samiczkami i jakimiś razborami czy inną drobnicą... No nic. Klamka zapadła.
Re: Chory Bojownik
Cóż, w takim razie życzę szybkiego powrotu do hobby. Zapewne chęć znów wróci. Jeszcze raz przykro mi z powodu Felka, na pewno pływa sobie teraz szczęśliwie ze swoim haremem za "tęczowym mostem"
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości