"Przenawożone/przekoksowane" gupiki?

Regulamin forum
Jeżeli chcesz pomocy lub rady związanej z chorobami ryb powinieneś udzielić niezbędnych informacji o swoim akwarium i sposobie jego prowadzenia. TUTAJ jest dostępny wzór tworzenia nowych tematów. Tematy odbiegające od standardów będą usuwane.
Guayaseal
Ryba
Ryba
Posty: 201
Rejestracja: 13 stycznia 17, 12:40

"Przenawożone/przekoksowane" gupiki?

Postautor: Guayaseal » 23 lutego 17, 15:19

Powodów może być wiele. Akwarium 125l wciąż w fazie dojrzewania, w chwili "0" - dwa tygodnie. Woda już przestała kwitnąć, kożuch zszedł, inwazję okrzemek ma za sobą, większość roślin się przyjęła. Na "wstępną" obsadę kupiłem 6 gupików: tanie, wytrzymałe, mają szybką przemianę materii, więc zaczną "wzbogacać zbiornik", podgryzać glony (wiem, nie są bardzo glonożerne, ale na razie glony z umiarem, otosków bym nimi nie wyżywił). Trochę "na próbę".

Dwa były przepiękne, smukłe, barwne i niezwykle żywe, dwa - średnie, dwa - szczerze mówiąc: marne. I obserwuję dziwną rzecz: po kilku dniach te marne wyraźnie zyskały silnych, jaskrawych kolorków, zaczęły im się (powoli ale jednak) rozrastać płetwy, wyraźnie nabrały wigoru, ładnie stawiają płetwy. Te średnie pozostały średnie z lekką, acz wyraźną tendencją ku lepszemu. Z dwóch najlepszych:
- pierwszy zachowując wspaniały, wzorcowy wygląd dostał "ADHD", zaczął całe dnie płynąć pod prąd wylotu filtra i wyczyniać wariackie harce po całym akwarium, po czym znienacka zdechł.
- drugi co prawda żyje, choć już 3 dni temu postawiłem na nim "krzyżyk"; je, pływa w granicach normy (ani nie nadmiernie towarzyski ani samotnik, ani ze wysoko ani za nisko, ani za szybko ani za wolno), płetwy OK, skrzela OK, łuski OK, choć możliwe, że na ogonie minimalnie nastroszone, brak jakichkolwiek "wyprysków" ale po kilku dniach od zakupu silnie wyblakł, nieco zszarzał i jakoś tak ogólnie zmizerniał. Może dziś wygląda już ciut lepiej niż w minionych dwu dniach, ale wolę zanadto optymistycznie nie widzieć jego sędziwej starości.

OK, może wina za młodego akwarium. Czasem ryby zdychają. Czasem mają wady/choroby/pasożyty ukryte. Przyczyn może być wiele. Zastanawia mnie jednak ta odwrotna zależność stanu w chwili zakupu i po kilku dniach. Gupiki sprowadzane są masowo, w dziesiątkach/setkach, szybko "schodzą" ze sklepu. Zastanawiam się, czy w hodowli / hurtowni / sklepach, gdzie tłoczą się w podłych warunkach, a muszą bardzo atrakcyjnie wyglądać nie są one lekko "podpędzane" (używając terminologii ogrodniczej), faszerowane lekami, substancjami poprawiającymi wigor, kolorki etc.? Może to głupia myśl, ale skoro tak robią ogrodnicy...?

Zapewne się mylę, ale...?

Wróć do „Choroby”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości