Co się właśnie wydarzyło z rybami??? Pomocy

[Qstig]

Witam. Przed chwilą wróciłem do domu po zakupie 6 neonków czerwonych i 2 molinezji. Transport w worku z powietrzem i wodą trwał ok pół godziny. Polożylem worek w akwarium w celu wyrównania temperatur i po 10 minutach wróciłem to neonki pływały do góry brzuchem a część leżała na dnie worka, przyspieszyłem aklimatyzację wpuściłem szklanke wody z akwarium poczekałem jeszcze z 5 minut i wpuściłem rybki do akwarium oczywiście bez wody ze sklepu. Molinezje parka normalnie pływają i jeden neonek. Reszta neonków opadła na dno i jeszcze żyją bo poruszają skrzelami, jedna niestety nie... co się odwaliło?? Czemu neonki już w worku opadły i nie pływały jak chwile po wyjściu ze sklepu? Jestem załamany..

[Arturrro]

Aklimatyzacja powinna trwać dłużej a nie 5 min

1. Worek z rybami wkladasz do akwarium aby wyrównać temperatury.
2. Ja zawsze dolewam około 1/4 szklanki wody z akwarium do tej, w której pływały ryby. Co 15min dolewam kolejną porcję tej samej ilości wody.
3. Po około godzinie łapie ryby i siup do baniaka.

Co do Twojego przypadku to czynników może być kilka:
1. Słaby sort kupionych ryb. Niestety ale większość akwarystycznych sklepów kupuje ryby z różnych źródeł i nigdy nie ma pewności, że będzie ok.
2. Wyobraź sobie sytuację. Hodowca ma hodowlę ryb i żyją one tam w określonych warunkach. Bierze on np 100szt takich neonów i jedzie z nimi do sklepu. W czasie podróży zmienia się temperatura chyba, że użyje odpowiedniego pojemnika. Ryby łapie stres a w sklepie wrzucane są do akwarium, które ma zupełnie inne parametry niżeli u hodowcy (zazwyczaj gorsze). Chwilę po nim przyjeżdża nabywca i kupuje te ryby. Znowu parametry wody się zmieniają gdy ten wrzuca je do swojego akwarium a ryby łapią ponowny stres. Słabsze giną.
3. Parametry Twojej wody nie są takie jak powinny być. Neony należą do grupy ryb, które są bardzo wrażliwe na zmiany parametrów.

[Qstig]

Aklimatyzacja była krótka bo jeszcze w worku zanim dolałem do niego swojej wody z akwarium neonki pływały brzuchem do góry albo leżały na dnie worka. Uznałem, że albo złą wodę mają albo się duszą stąd krótka aklimatyzacja. Dodatkowo wszystkie neonki miały po dotarciu do domu czerwone skrzela. W sklepie tego nie zauważyłem jakby dali rybki w zwykłej kranówce... Gdy wrzucałem rybki do akwarium to 5 neonków odrazu poszło na dno. Molinezja balonowa parka ma się bardzo dobrze śmiga już po zbiorniku i szczypią roślinki. W worku w podróży szczypały też neonki nie wiem czemu, może samiczka w ciąży?

[Arturrro]

Wydaje mi się, że nie ma sensu robić dochodzenia. Trafiłeś albo na słabe jakościowo rybki albo parametry wody w jakiej je przywiozłeś były tragiczne. Mogły się równie dobrze zbiec te dwie rzeczy na raz. Radziłbym zmienić sklep albo kupić bezpośrednio od hodowcy.

Co do czerwonych skrzeli to wydaje mi się, że mogło im brakować tlenu, nagła zmiana temperatury podczas transportu lub zatrucie NO2. Nic innego nie przychodzi mi do głowy.

Ryby mają to do siebie, że "czują" te chore bądź słabe osobniki i je atakują.

[Qstig]

Dzięki mistrzu, już ogarnąłem hodowcę. Jutro jadę po rybki i zobaczę co wyniknie. Ale mnie aż nerwy biorą jak takie rzeczy sklepy odwalają. W jednym kupiłem sprzęt to zero wiedzy, w drugim rybki i padły.. najgorsze, że to oceniane przez ludzi na te najlepsze najlepiej zaopatrzone, najbardziej znające się na temacie. Szkoda słów.

[Arturrro]

Pocieszę Cię. W warszawie jest jeden sklep, który ma bardzo dużo pozytywnych opinii. Postanowiłem go odwiedzić z ciekawości i zrobić małe zakupy. Gdybym nie miał doświadczenia to bym powiedział sklep petarda. No jednak już coś liznąłem tej akwarystyki i po rozmowie z właścicielem okazało się, że prowadzi ten sklep bo musi a nie chce (najwidoczniej osoba, która go założyła nie ma możliwości zająć się biznesem). W akwariach pływały zdechłe ryby/krewetki. Akwaria zaglonione. Mają duże akwarium na wejściu jako wizytówkę sklepu. No jaka wizytówka taki sklep bo zbiornik zaniedbany. Po wstępnej rozmowie i zasugerowaniu obsady gość nie odradził mi brzanek sumatrzańskich gdzie wiedziałem, że te ryby są agresywne i nawet w stadzie będą atakować inne gatunki. Niestety jeszcze nie spotkałem "na żywo" akwarystycznego z prawdziwego zdarzenia a wiem, że takie są tylko szkoda, że w innych województwach.

[osama]

Albo worek był wychłodzony, albo trzymałeś pod pachą i za bardzo się nagrzał. Po włożeniu do akwarium worka w 2 minuty woda się podgrzała/ochłodziła do temperatury w akwarium i ryby się przekręciły. To mi przychodzi jako pierwsze do głowy.
Ja przy obecnej pogodzie w domu otwieram worek, stawiam na akwarium w jakimś naczyniu i czekam aż temperatura osiągnie temperaturę pokojową czy nieco wyższą, która panuje nad akwarium. Nie ma co ryzykować wsadzania od razu worka do akwarium.

[Qstig]

Jest jakaś na to szansa chociaż starałem się zminimalizować różnice temperatur. No cóż zdarza się, szkoda, Dobrze o tyle, że nie kupowałem wszystkich rybek na raz.

[Qstig]

Ciekawostka: molinezja która przeżyła była w ciąży.. podejrzewałem po zachowaniu i wyglądzie i miałem racje, dziś z rana zauważyłem jedną malutką rybkę, może jest ich więcej nie miałem czasu szukać. Są rozbieżne zdania czy samiczkę oddzielić od małych, bo bywa że zjada swoje małe. Co myślicie?