Wybredny bojownik

[Fedra]

Witam


Mój cherlakowaty bojownik wrócił do zdrowia. Pierwszy raz widziałam rybę o takiej woli życia. Dzielnie znosił wszystkie zabiegi i chociaż nie raz wydawał się być jedną płetwą po drugiej stronie nie poddawał się. Niestety okazał się zatwardziały i bardzo wybredny jeśli chodzi o przyjmowanie pokarmów. Początkowo próbowałam podawać mu płatki, ale jak już podpłynął i zobaczył co dostał na śniadanie, uciekł i więcej nie wykazał zainteresowania pokarmem. Później próbowałam z granulkami, te mu się bardziej spodobały, nawet raczył spróbować, ale najwidoczniej nie trafiłam w jego gust, bo wypluł i na tym się jego zainteresowanie skończyło. Generalnie woli głodować niż jeść suchy pokarm (a pościć w ramach protestu może długo, dużo dłużej niż ja mam sumienie go męczyć). Kaprysi też na robale, mrożonki :/ Przepada jedynie za mrożoną artemią, która stała się jego wyczekiwanym codziennym pokarmem. Z wielkim bólem zje też żywego wodzienia i to by było na tyle :/. Nie będę pytać, czy taka dieta jest wystarczająca dla ryby, bo zdrowy rozsądek mi podpowiada, że nie, ale może polecicie mi jakieś bojowniczce przysmaki, którym się skubaniec nie oprze?

[Kadav]

Ty mówisz, że masz wybrednego bojka?

Ja zakupiłem dla swojego niewielkie stado gupików. Zaczęło się od 1 samicy - ale ciężko znaleźć, że się tak wyrażę dziewicę w takim stadzie

Populacja gupików rosła. Bojek miał zjadać narybek. Konkurencją dla niego była samica gupika. Dziś wygląda to tak, że bojek opiekuje się narybkiem gupika, żeby gupiki nie zjadały się nawzajem. Idzie mu tak dobrze, że już powoli zaczynam gupiki oddawać channom.
Ale pokarm to przyjmuje każdy. Pewnie jakbym mu podał parówkę to też by zjadł

[Plewek01]

Przepada jedynie za mrożoną artemią, która stała się jego wyczekiwanym codziennym pokarmem. Z wielkim bólem zje też ż

Spróbuj z mrożonym wodzieniem. Niby to samo a u swoich podopiecznych widzę różnicę w smaku Poza tym artemia to wartościowy pokarm...a że tylko ona nic złego, jak mu smakuje niech je na zdrowie

[szosa]

Poza tym artemia to wartościowy pokarm...a że tylko ona nic złego, jak mu smakuje niech je na zdrowie

chyba nie uważasz, że można go karmić tylko artemią. To mu raczej na zdrowie nie wyjdzie, tym bardziej, że artemia nie jest pokarmem naturalnym dla niego.

[Plewek01]

uważasz, że można go karmić tylko artemią.

Dlatego pisze żeby spróbować z wodzieniem.

[gupik333]

Jeśli kupujesz mu zwykły płatkowany pokarm to ja się nie dziwię że niechce zjeść .Ja moim bojką dawałem pokarm specjalny dla bojowników.W każdym zoologu można go nabyć.

[szosa]

Jeśli kupujesz mu zwykły płatkowany pokarm to ja się nie dziwię że niechce zjeść .Ja moim bojką dawałem pokarm specjalny dla bojowników.W każdym zoologu można go nabyć.

Fedra pisze, że bojek nie chce żadnych płatkowanych pokarmów.

[Avi^]

Co ma rodzaj płatków do tego,że bojownik będzie je jeść ? Jeżeli jest do nich przyzwyczajony, to zje każde. Skąd ma niby wiedzieć,że to są takie,a nie inne ?

[gupik333]

Ja zawsze najrpiew grzechoczę pokarmem i potem daję.

[Misiek1212]

a mój bojek dzika forma bardzo podobny do Plamooki,je tylko serce wołowe albo wodzienia
kupiłem mu nawet za 7zł specjalny suchy dla bojowników z robaczkami a gdzie tam nie tknie ,od dwóch dni nie dostał nic oprócz suchego którego nie zjadł i leży na dnie a gupiki nie jedzą go niestety ma głodówkę dopóki nie przejdzie do końca ocieranie się ryb,gdyż musiałem coś przytransportować ze stawu z wodzeniem i dafnią

[Hunter]

gdyż musiałem coś przytransportować ze stawu z wodzeniem i dafnią

Nie łowi się niczego z niesprawdzonych stawów, a już na pewno nie ze stawów gdzie są ryby Wiadome, że cos można przywlec...

[Misiek1212]

Hunter w tym stawie już dawno nie ma ryb,bo ludzie temu właścicielowi wszystko wykradło co do ostatniej sztuki

[Hunter]

A jednak jak sam piszesz, jakiś syf przytargałeś...

[Misiek1212]

A jednak jak sam piszesz, jakiś syf przytargałeś...

Wiesz nawet gdy nie ma ryb w stawie o i tak jednak może się coś przyplątać dobrze że w miarę na czas zauważyłem w słoiku że pływa dość duży żółtobrzeczke czy jakoś tak się nazywa ten owad pływający co potrafi ryby zabić

[polak.krk]

A jednak jak sam piszesz, jakiś syf przytargałeś...

Wiesz nawet gdy nie ma ryb w stawie o i tak jednak może się coś przyplątać dobrze że w miarę na czas zauważyłem w słoiku że pływa dość duży żółtobrzeczke czy jakoś tak się nazywa ten owad pływający co potrafi ryby zabić

To niezle oszczedny jestes...