Witam!
Ostatnio z moim bratem i kolegą rozmawialiśmy na co przeznaczyli byśmy wygraną w toto lotka. Wyobraźmy sobie taką sytuacje. Któregoś dnia przechodzimy sobie koło budki lotto i wyciągając parę drobnych z kieszeni idziemy skreślić 6 cyfr. Sprawdzając potem okazało się że wygraliśmy 5 milionów.
Na co byśmy je wydali??
Ja sam prawie 16 lat, odłożył bym te 1000 zł na prawo jazdy i około 10.000-20.000 zł na samochód. 1 milion dałbym moim rodzicom za to że mnie wychowywali na takiego jaki jestem. I z 250.000 dał bym na budowę domu. 3 miliony wpłacił bym na konto niech procentuje. Gdy dom by już stał kupił bym sobie akwarium minimum 1000l i całe wyposażenie(w tym rybki i roślinki) i z 500.000zł dałbym na schroniska dla zwierząt.
Pozdrawiam!
Wygrana w toto lotka.
Wygrana w toto lotka.
WON Z KULAMI!!!
Kocham wszystkie zwierzęta!!!
_________________
Kocham wszystkie zwierzęta!!!
_________________
- tomaszzaq1xsw2
- Ryba
- Posty: 388
- Rejestracja: 19 listopada 10, 19:04
- Lokalizacja: Osiek
Re: Wygrana w toto lotka.
Zrobiłbym podobnie hehe, tylko że ja dałbym to pół miliona, dla chorych dzieci.
Re: Wygrana w toto lotka.
Hehe.. Pozazdrościć.. Na schronisko nie dawaj, kup lepiej karmę, koce itp.. i im to daj.
Re: Wygrana w toto lotka.
Mysz pisze:Hehe.. Pozazdrościć.. Na schronisko nie dawaj, kup lepiej karmę, koce itp.. i im to daj.
No o takie coś mi chodziło Ale proszę napisać co ty byś zrobił.
WON Z KULAMI!!!
Kocham wszystkie zwierzęta!!!
_________________
Kocham wszystkie zwierzęta!!!
_________________
Re: Wygrana w toto lotka.
A ja powiem tyle "Życie to nie bajka, nie drapie Cię po jajkach"
Re: Wygrana w toto lotka.
Ja? Hmm... Najpierw dostałbym zawał. Później zrobiłbym imprezę i cieszyłbym się z życia..
Odpal parę stówek na akwarium ;D
Odpal parę stówek na akwarium ;D
Re: Wygrana w toto lotka.
Oj ładny dom to podstawa, dobry samochód, resztę na jakieś inwestycje, kawałek swojego interesu. Niestety to jest mało prawdopodobne, bo nie puszczam totka, 2 razy tylko się skusiłam i trafiłam dwie 3
- Michał.Waw
- Akwarysta
- Posty: 555
- Rejestracja: 26 lutego 10, 20:25
- Lokalizacja: Ruda Śląska
Re: Wygrana w toto lotka.
Mysz pisze:Ja? Hmm... Najpierw dostałbym zawał. Później zrobiłbym imprezę i cieszyłbym się z życia..
Jak byś miał zawał to byś leżał w szpitalu. Ja kiedyś właśnie tak zrobiłem że miałem luźne dwa złote w kieszeni i kupiłem sobie zdrapkę, i potem czekałem na kolegę bo mieszkał właśnie w bloku obok tej budki. Ja nie wygrałem nic. I tak sobie czekam na kolegę i nagle przychodzi facet i normalnie kupuje numery na losowanie i też zdrapkę ale ostatnią- a ja wziąłem przed ostatnią, i ten facet wygrał czterdzieści tysięcy. A ja niestety miałem takiego pecha że wziąłem to drugą zdrapkę - Sytuacja na prawdę z życia i od tego czasu już nie gram w totolotka.
Re: Wygrana w toto lotka.
chudy4441 pisze:Ja sam prawie 16 lat, odłożył bym te 1000 zł na prawo jazdy i około 10.000-20.000 zł na samochód. 1 milion dałbym moim rodzicom za to że mnie wychowywali na takiego jaki jestem. I z 250.000 dał bym na budowę domu. 3 miliony wpłacił bym na konto niech procentuje. Gdy dom by już stał kupił bym sobie akwarium minimum 1000l i całe wyposażenie(w tym rybki i roślinki) i z 500.000zł dałbym na schroniska dla zwierząt.
Zapomniałeś jeszcze o doli dla Pruszkowa ;P
150l - krewetki Yellow, Tiger
150l - krewetki Orange Sakura
500l - krewetki Blue Pearl
40l - 10 x CB SS, 20 x CR S
150l - krewetki Orange Sakura
500l - krewetki Blue Pearl
40l - 10 x CB SS, 20 x CR S
-
- Narybek
- Posty: 24
- Rejestracja: 9 lutego 11, 13:46
Re: Wygrana w toto lotka.
pewnie po tygodniu bym wytrzeźwiał. Swoją drogą takie gdybania są bezsensowne, i wszystkie te wypociny charytatywne rzeczywistość by zweryfikowała, na niekorzyść...
Re: Wygrana w toto lotka.
no nie wiem
ja tam na pewno bym się podzieliła z rodzinką - oczywiście w miarę procentowo
ale tez pewnie po tygodniu bym wytrzeźwiała
ja tam na pewno bym się podzieliła z rodzinką - oczywiście w miarę procentowo
ale tez pewnie po tygodniu bym wytrzeźwiała
Re: Wygrana w toto lotka.
No dla mnie wygrana w totka to mega problem. Bo już wiele razy myslałam nad tym co by było gdyby (a co i tak nie bedzie). Bo te 5 baniek to by mi ledwo na "waciki" starczyło.
Tak wiec moim największym problemem byłoby to iż jakbym chciała spełnić własne plany to mi te 5 banieczek nie starczy.... Gdyż:
Chciałabym z banieczkę rodzicom dać i siostrze też. Chrześniakowi niezłą sumkę wpłacić na konto (ma dopiero 5 lat ale jak dorośnie to by już się sporo odłożyło). Plus jakaś ciekawa sumka dla przyjaciółki. Plus kilka innych osób, którym chciałabym podarować kilka zer. Chciałabym także dość sporą sumkę wpłacić na konto psów i kotów w potrzebie (plus dla ukochanej rasy). Na pewno wyszukałabym te najbardziej potrzebujące stworzenia i im pomóc bezpośrednio (tzn nie wpłacając ogólnie na pomoc psom a konkretnemu zwierzęciu). Pewnie i coś na jakiś dom dziecka bym chciała przeznaczyć.
Spełniłabym kilka swoich marzeń. Przestać pracować zawodowo a pracować w tym co mnie interesuje. No i zwiedzić cały świat (zwłaszcza, typowo akwarystyczny). I postawić sobie wypasione ogromniaste akwarium (no może coś już podchodzącego pod "oceanarium".
Ehhh no i by wyszło, ze musiałabym wygrać na włoskiej loterii....
No w moim przypadku jestem pewna, że to by się nie zweryfikowało inaczej. Obecnie pomagam potrzebującym zwierzętom i nie ma kwoty, która by zmieniła moje zdanie pod tym względem. Zwłaszcza, że zwierzęta to mój nałóg....
Może i bez sensu takie gdybanie ale jak miło się gdyba.... Czasem trzeba sobie choć na chwilę odpuścić codzienność i uśmiechnąć się zastanawiając się co by było gdyby.
Często się słyszy, że jak jest spora sumka to ludzie sie zmieniają. Myślę, że zmieniają się Ci, którzy nie potrafią się dzielić. Nie zmieniają się ludzie o sporej wrażliwości bo pieniądze tej wrażliwości nie wytępią.
Może się mylę. Nie wiem. To też takie gdybanie. I zapewne nigdy się nie przekonam bo nie gram w totka.
Tak wiec moim największym problemem byłoby to iż jakbym chciała spełnić własne plany to mi te 5 banieczek nie starczy.... Gdyż:
Chciałabym z banieczkę rodzicom dać i siostrze też. Chrześniakowi niezłą sumkę wpłacić na konto (ma dopiero 5 lat ale jak dorośnie to by już się sporo odłożyło). Plus jakaś ciekawa sumka dla przyjaciółki. Plus kilka innych osób, którym chciałabym podarować kilka zer. Chciałabym także dość sporą sumkę wpłacić na konto psów i kotów w potrzebie (plus dla ukochanej rasy). Na pewno wyszukałabym te najbardziej potrzebujące stworzenia i im pomóc bezpośrednio (tzn nie wpłacając ogólnie na pomoc psom a konkretnemu zwierzęciu). Pewnie i coś na jakiś dom dziecka bym chciała przeznaczyć.
Spełniłabym kilka swoich marzeń. Przestać pracować zawodowo a pracować w tym co mnie interesuje. No i zwiedzić cały świat (zwłaszcza, typowo akwarystyczny). I postawić sobie wypasione ogromniaste akwarium (no może coś już podchodzącego pod "oceanarium".
Ehhh no i by wyszło, ze musiałabym wygrać na włoskiej loterii....
piotrkovski pisze:pewnie po tygodniu bym wytrzeźwiał. Swoją drogą takie gdybania są bezsensowne, i wszystkie te wypociny charytatywne rzeczywistość by zweryfikowała, na niekorzyść...
No w moim przypadku jestem pewna, że to by się nie zweryfikowało inaczej. Obecnie pomagam potrzebującym zwierzętom i nie ma kwoty, która by zmieniła moje zdanie pod tym względem. Zwłaszcza, że zwierzęta to mój nałóg....
Może i bez sensu takie gdybanie ale jak miło się gdyba.... Czasem trzeba sobie choć na chwilę odpuścić codzienność i uśmiechnąć się zastanawiając się co by było gdyby.
Często się słyszy, że jak jest spora sumka to ludzie sie zmieniają. Myślę, że zmieniają się Ci, którzy nie potrafią się dzielić. Nie zmieniają się ludzie o sporej wrażliwości bo pieniądze tej wrażliwości nie wytępią.
Może się mylę. Nie wiem. To też takie gdybanie. I zapewne nigdy się nie przekonam bo nie gram w totka.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 73 gości