Problem z nawożeniem

[Arturrro]

Temat mnie przerósł i potrzebuję pomocy.

1. Akwarium 180x50x50, netto około350l, 2miesiące od startu
2. Oświetlenie
- 1x power led 16000lm, druga lampa led 4300lm
- obie full spectrum,
- świecę w 55% mocy oświetlenia od 10-20, w godzinach 8-10 i 20-22 rozjaśnia się i ściemnia stopniowo do zadanej wartości. Na akwarium nie pada światło słoneczne.
3. Podłoże to ziemia + żwir.
4. Nawożenie
- seria blue line
- CO2 z butli podawane przez całą dobę kontrolowane przez komputer PH.
5. Parametry fizyko-chemiczne wody opisane niżej.
6. 70% dna obsadzone roślinnością.
7. Obsada zwierzęca: 13 brzanek, 50 neonów, 2 molinezje, 8 platek, 18 razbor galaxy.
8. Filtracja (EHEIM z dodatkowymi dwoma prefiltrami HW-603 - jeden robi za czysty mechanik, drugi ma w sobie matrixa). Eheim ma w sobie to co posiadał przy zakupie.
9. Woda podmieniana co tydzień około 30-40%. Nie odmulam. Przycinka w zależności od wielkości roślin, filtry czyszczę co 2 tygodnie wymieniając watę akwarystyczną. Raz na pół roku czyszczę albo Eheima albo HW-603 w zależności, któremu podejdzie serwis. Pokarm podaję dwa razy dziennie w małych ilościach (szczypta).
10. Opis problemu - poniżej.

Zacząłem od błędu jakim było stosowanie wody z kranu. PH wody 7,8 zbijałem do żądanej wartości przez CO2 i było cacy do momentu, w którym zauważyłem po dwóch tygodniach blokadę w roślinach. Kupiłem test na wapń i okazało się, że mam go w wodzie kranowej 180mg Rozpoczęła się zabawa ze zbijaniem wapna. Kupiłem filtr RO i zacząłem mieszać kranówkę + RO. Udało mi się zejść do wartości 40mg/l. Co się okazało wczoraj metodą, którą rozrabiałem wodę RO z kranówką magnez wskoczył mi na 60mg/l. Moja frustracja sięgnęła zenitu. W takim układzie całkowicie zamierzam zrezygnować z wahań jakie serwują mi wodociągi i od teraz czysta woda RO + minerały. Co do tej kranówki nieszczęsnej miałem co jakiś czas problemy z PO4 i NO3. Czasem po podmianie systemem wyżej wymienionym PO4 potrafiło nagle wskoczyć na 1,5ppm a NO3 spaść do 2-5ppm. Oczywiście dzięki temu miałem sinice, której się pozbyłem ale razem z nią przyszły krasnale, które mam do tej pory i widzę, że się rozwijają. Zacząłem podawać CARBO. Nie wiem co zrobić z mikro i żelazem (odstawić na czas walki z krasnalem?). Mikro dodaję dosłownie w szczątkowej ilości. Fe mam ciągle między 0-0,05 i chciałbym je podnieść do chociaż 0,2 - 0,3 ale nie wiem jak na to zareagują krasnale. Od dwóch dni zauważyłem również lekkie pylenie na szybach.

Teraz w czym rzecz. Rzecz w tym, że w piątek (dzień pod podmianą) parametry wody wynosiły:
NO3 - 10ppm
PO4 - 0,6ppm
Fe - 0,1
K - 20
Mg - 10
Ca - 40
PH - 6,8
GH - 11
KH - 8

Po wczorajszej podmianie wszystko się rozjechało:
NO3 - 2-5 (celuję w 3)
PO4 - 0,1
Fe - 0
K - 20
Mg - 6
Ca - 60
PH - 6,8
GH - 10
KH - 8

Obstawiam, że kranówka ponownie mnie zaskoczyła stąd te rozjechane parametry. Teraz borykam się z dylematem czy stopniowo wszystko zwiększać czy od razu do pożądanych wartości i później tylko uzupełniać niedobory w codziennych dawkach? Boję się też o potas bo jak zacznę lać azot to on też urośnie. Jakie macie spostrzeżenia?

[Hunter]

Zacząłem podawać CARBO. Nie wiem co zrobić z mikro i żelazem (odstawić na czas walki z krasnalem?)

Krasnorosty nie są następstwem nawożenia mikroelementami, czy Fe. Skoro jedno z drugim nie ma nic wspólnego to nie eliminuj mikro z nawożenia.

Teraz borykam się z dylematem czy stopniowo wszystko zwiększać czy od razu do pożądanych wartości i później tylko uzupełniać niedobory w codziennych dawkach?

Uzupełnij niedobory powoli. Rozłóż to na 3-4 dni.

Skoro kranówka ma tak bardzo zmienne parametry to sugeruję dwa wyjścia.
1. Pomiar Ca i Mg wody kranowej przed każdą podmianą i dobór odpowiedniej proporcji z wodą RO tak, żeby osiągnąć albo Ca 40, albo Mg 10, a niedobór drugiego uzupełnić nawozem/mineralizatorem.
2. Całkowicie zrezygnować z kranówki na rzecz RO z mineralizatorem.
Opcja numer 1 więcej zachodu, ale zdecydowanie wypada lepiej. Żadnym mineralizatorem nie jesteśmy w stanie "podrobić" wody kranowej. Woda kranowa cechuje się ogromną różnorodnością minerałów.

[Arturrro]

Małymi krokami jestem w domu choć zawartość SiO2 z kranu weszła w orbitę i muszę ten parametr zbić. Nie jestem zwolennikiem chemii i zastanawiam się czy podmiany z wodą RO obniżą zawartość krzemianów bo logika mówi, że tak choć gdzieś słyszałem stwierdzenie, że podmianami wody nie da się jej usunąć, więc sam już nie wiem.

Aktualnie parametry podbijane stopniowo wynoszą:
NO3 - 10
PO4 - 0,6-0,8 - zostawię już fosforany na tym poziomie bo boję się z nimi dalej przytulać
Fe - 0,1 - sporo tego leje, więc widać, że rośliny mają spore zapotrzebowanie. Dojdę do 0,4 i zrobię pauzę.
K - 20
Mg - 10
Ca - 60 - jutro podmiana wody i schodzę na 40
PH - 6,8
GH - 10
KH - 8

Przymierzam się również do stopniowego zejścia z PH do wartości między 6 - 6,5. Ciekaw jestem jak rośliny przy takim PH zaczną absorbować pierwiastki w porównaniu z tym co mam obecnie.

[Hunter]

Małymi krokami jestem w domu choć zawartość SiO2 z kranu weszła w orbitę i muszę ten parametr zbić. Nie jestem zwolennikiem chemii i zastanawiam się czy podmiany z wodą RO obniżą zawartość krzemianów bo logika mówi, że tak choć gdzieś słyszałem stwierdzenie, że podmianami wody nie da się jej usunąć, więc sam już nie wiem.

o ile sprawność filtra RO jest wysoka to tak, uda się zbić krzemiany podmianami.

PO4 - 0,6-0,8 - zostawię już fosforany na tym poziomie bo boję się z nimi dalej przytulać

No i prawidłowo Też jestem zwolennikiem niskich fosforanów. Mniej problemów na przyszłość z sinicami.

Fe - 0,1 - sporo tego leje, więc widać, że rośliny mają spore zapotrzebowanie. Dojdę do 0,4 i zrobię pauzę.

Tutaj nie szarżuj za bardzo. W zależności od chemii wody (im twardsza tym gorzej) Fe z nawozu może przejść w formy niewykrywalne przez test, co nie znaczy, że stężenie żelaza jest niskie.

[Arturrro]

Trafiłeś Hunter z tym żelazem Szyby pyli, zszedłem z mikro i już jest ok a po liściach nie widać niedoborów.