Na wstępie się przywitam - forum czytam już od pewnego czasu lecz za mały żuczek jestem by się coś wypowiadać.
Niestety trafił mi się dwutygodniowy wyjazd i akwarium trafiło pod opiekę dumnych z siebie dzieciaków. Po powrocie dzieci dumne z siebie, że "wszystko jest tato pięknie i wszystkie rybki są" natomiast ja zastałem takie coś jak na zdjęciach. Powiem szczerze pierwszy raz mi się coś takiego trafiło ( a akwarium od ponad 10 lat ) a co najważniejsze nie chciał bym sprawiać przykrości dzieciakom robiąc teraz totalny restart.
Czy możecie mi podpowiedzieć jak z tym walczyć.. co mogę ewentualnie zrobić ?
Informacje o akwarium :
120 L - Ostatni restart 4 miesiące temu - filtrowanie wody mechaniczne wewnętrznym filtrem EHEIM Aquaball 180
Obsada : typowe domowe mydło i powidło - gupiki Endlera, żałobniczki neonki i krewetki - roślinki równie niezdyscyplinowana sieczka
Nie było nic dokładane, zmieniane.... po prostu podczas wyjazdu coś takiego się porobiło.
